23 sie 2012 Fotografia kulinarna
 |  Kategoria: Poradnik

W sieci internetowej bardzo często można spotkać się z humorystycznymi obrazkami, na których z jednej strony pokazane jest danie sportretowane przez fotografa zajmującego się fotografią kulinarną, a z drugiej strony dla kontrastu jest pokazane to samo danie, które trafiło na nasz talerz lub zostało przez nas przygotowane własnoręcznie.

 

Nieodzowny wręcz w takich sytuacjach jest podpis mówiący o złym fotografie, którego zatrudniły jeszcze gorsze restauracje oszukujące klientów. Czy jednak jest tak naprawdę? Czy rolą fotografa kulinarnego jest oszukanie potencjalnych klientów przybytku? Oczywiście, że nie.

 

Praca fotografa kulinarnego jest wbrew pozorom bardzo wymagająca i dużo bardziej techniczna, niż mogłoby się to wydawać. Jest on bowiem nie tylko artystą, ale też dokumentalistą. Ta druga rola jest dla niego nawet bardziej ważna. Związane jest to z tym, że musi on pokazać oferowane danie nie w sposób tylko i wyłącznie zachęcający do jego zjedzenia, ale informujący o jego dokładnym składzie. Przyjrzyjmy się najzwyklejszemu w świecie hamburgerowi, który najczęściej pada ofiarą fotomontaży internautów jako, według nich, najczęściej zakłamywany produkt.

 

Z czego składa się przeciętny hamburger, wszyscy powinniśmy dobrze wiedzieć. Sęk w tym, że poszczególni producenci oferują go w trochę innej postaci każdy. Jeden dodaje trochę więcej cebuli, inny mniej a trzeci w ogóle z niej rezygnuje. Podobnie wygląda sprawa z różnymi sosami oraz tego typu dodatkami. Niewiele osób wie, że na przykład ketchup i musztarda nakładane są na hamburgera przygotowywanego do zdjęcia mniej więcej w taki sam sposób, jak nakłada się lukier na tort. Wymuszone jest to koniecznością zaprezentowania absolutni9e wszystkiego, co się w danej potrawie znajduje.

 

Hamburger nie jest może najbardziej wysublimowaną potrawą, którą moglibyśmy wziąć za przykład, ale jako materiał instruktażowy pasuje idealnie. Powiedzmy sobie bowiem szczerze: kiedy my sami nakładamy ketchup i musztardę na hamburgera, robimy to na jego część wewnętrzną i nie smarujemy tymi sosami kanapki dookoła. Jeśli fotograf kulinarny przygotowujący ofertę handlową zrobiłby to samo, nikt ze zdjęcia nie byłby w stanie powiedzieć, że te dwie rzeczy są tam w środku. Dokładnie w ten sam sposób uwidacznia się wszystkie sałatki, ziarno na bułce, warzywa czy przyprawy. Nie jest to oszustwo – jest to konieczność.

Comments are closed.